/> Przejdź do głównej zawartości

Polecane

SZPARAGI Z FASOLKĄ NA TOŚCIE

 Sezon na szparagi w pełni, więc dziś mam dla Was przepis na lunch albo brunch. Ta moda na śniadanie łączone z obiadem tudzież lunchem już się u nas zadomowiła  na dobre. Szczególnie popularne brunche stały się  codziennością dużych miast i zasobnych portfeli.     My małomiasteczkowi też możemy sobie taki posiłek przygotować i zjeść go na balkonie,  ciesząc się majowym słońcem. SKŁADNIKI: - 2 łyżki oliwy z oliwek - 2 szalotki poszatkowane -3 ząbki czosnku zmiażdżone - 1 czerwona papryka pokrojona w kostkę - 1,5 łyżeczki wędzonej papryki słodkiej - 2 szczypty tymianku ( może być świeży ) - pół łyżeczki płatków chilli - sól i pieprz - kubek ugotowanej fasoli ( może być z puszki ) - szparagi - 4 kromki ulubionego pieczywa WYKONANIE: -na rozgrzanej patelni zeszklij szalotkę - dodaj zmiażdżony czosnek, pokrojoną paprykę, wędzoną paprykę i płatki chilli. Smaż około 2-3 minuty. - dodaj fasolkę, podlej odrobinę wodą i duś około 10 minut aż fasolka zmięknie a płyn się zredukuje. - dodaj tymiane

CHMURY




W ciągu zaledwie kilku dni pogoda zmieniła się nie do poznania. Temperatura utrzymywała się około 10 stopni powyżej zera i gdyby nie słońce, które nic nie straciło ze swojej ostrości i nadal niemiłosiernie raziło w oczy, śmiało można by rzec że jesteśmy gdzieś w Europie Północnej, chociażby w mroźnej Polsce. Wiatr był ostry i przeszywający, gotowy w każdej chwili urwać głowę. I chociaż aura była raczej niesprzyjająca , to warto było znieść ten okropny chłód, byle tylko popatrzeć na zapierające dech w piersiach CHMURY.



Zastanawiające było to, że w ogóle nie miały ostrych kształtów, tak jakby wiatr zdmuchnął poduszeczki puszystej waty, a one unosiły się trochę to tu , trochę tam na przestrzeni błękitnego nieba. Chmury o konsystencji waty cukrowej, opiłowane pilniczkiem wybrzuszenia i chmurze fiordy, powycierane pumeksem szorstkie skórki...





Ach... te dzisiejsze chmury były piękne, nierealne bo niespotykane, nostalgiczne...Dzisiaj o niczym innym nie marzyłam, tylko o tym, by położyć się na takiej puchowej kołderce i żeby wiatr mnie unosił w przestworza, a ja beztroska i szczęśliwa już nigdy nie miałabym się martwić problemami tego świata.


Komentarze

Anonimowy pisze…
piękne. bardzo lubię fotografie chmur:)
Monika pisze…
Ja też uwielbiam chmury i zawsze chciałabym być tam na górze i fruwać w obłokać.

Popularne posty